Złamany kręgosłup, pękniętą kość łonowa i problemy z kolanem to fizyczne obrażenia, których doznała wtedy podróżniczka. grudzień 2006 - zostaje redaktorem naczelnym polskiej edycji miesięcznika "National Geographic" i dwumiesięcznika "National Geographic Traveler". 17 kwietnia 2008 - rodzi córkę, Marię. Martyna Wojciechowska pozuje z "przybranymi" dziećmi. "Postanowiłam, że przeżyję dwa życia" (FOTO) Martyna Wojciechowska pozuje z córką w górach. "Wszystko wydaje się PROSTSZE" (FOTO) Martyna Wojciechowska po raz dwunasty spotka się z bohaterkami, które każdego dnia mierzą się z przeciwnościami losu. Z tej okazji porozmawialiśmy z podróżniczką, która zdradziła nam Martyna Wojciechowska: Tragedia na Islandii. Tragedia przywołana przez Martynę Wojciechowską miała miejsce w 2004 roku. Gwiazda TVN nagrywała wtedy program „Misja Martyna” na Islandii. Samochód terenowy, którym jechała razem z ekipą realizującą program, wpadł w poślizg i uderzył w betonowy słup. Martyna Wojciechowska o wejściu na Mount Everest "Złamany kręgosłup i marzenie o najwyższej górze świata… Niemożliwe? Dla mnie to słowo zawsze było największą motywacją. Dokładnie 18 maja 2006 roku, stanęłam na szczycie Mount Everestu i przekonałam się, że niemożliwe nie istnieje!" - rozpoczyna swój wpis podróżniczka. Martyna Wojciechowska: zgrywałam przed córką superbohaterkę "Pozwalam Marysi być sobą. Popełniam błędy i przyznaję się do nich, ale staram się być dla niej jak najlepszą mamą Go4h. Próba gwałtu, śmierć przyjaciela, złamany kręgosłup - Martynę Wojciechowską spotkało wiele niewyobrażalnie trudnych dla zwykłego człowieka sytuacji. Podróżniczka od zawsze słynęła z zamiłowania do adrenaliny i ekstremalnych przygód, jednak mało kto wiedział, że już w dzieciństwie przeżyła sytuacje mrożące w krew w żyłach, które dla jej rodziców były prawdziwą traumą... Martyna Wojciechowska szczerze o miłości. O czym już nie opowie? „Nauczyłam się nie wkraczać na zbyt intymne tematy” Dzieciństwo Martyny Wojciechowskiej: upadek ze schodów Martyna Wojciechowska już w wieku dziewięciu lat cudem uniknęła śmierci. Wówczas przyszła podróżniczka biegała po domu w zbyt dużych kapciach, przez co poślizgnęła się i tyłem głowy uderzyła o schody. Straciła przytomność, zsiniała. Jej mama była pewna, że nie żyje. Jednak kilkuletniej Marcie (bo tak naprawdę ma na imię gwiazda) udało się wyjść z opresji obronną ręką... Dzieciństwo Martyny Wojciechowskiej: porażenie prądem Dwa lata później, gdy Martyna Wojciechowska miała 11 lat, doznała natomiast poważnego porażenia prądem. „Suszyłam sobie włosy w wannie. »Weszłam w obieg« i solidnie mnie wytrzepało. Na szczęście strzeliły korki”, mówiła w jednym z wywiadów podróżniczka. Młodość Martyny Wojciechowskiej: wybuch motorówki W nastoletnim już wieku wraz z rodzicami wyjechała na wakacje na Mazury. W trakcie na pozór beztroskiego wypoczynku doszło do tragicznego wypadku… Na oczach rodziców motorówka, na której przebywała ich ukochana córka, wybuchła. Skutki tego wypadku były opłakane: Martyna Wojciechowska straciła wszystkie włosy i rzęsy, miała poparzoną prawą stronę ciała i poranioną nogę. Jednak i tym razem udało jej się uniknąć śmierci. Młodość Martyny Wojciechowskiej: złamanie kręgosłupa Okazało się, że to dopiero początek traumatycznych i niebezpiecznych zdarzeń w życiu przyszłej gwiazdy TVN. Martyna Wojciechowska również w wieku nastoletnim cudem uniknęła śmierci. „Odcinek szyjny kręgosłupa złamałam w Karpaczu na przełomie liceum i studiów. Założyłam się z chłopakami, kto najszybciej zjedzie z oblodzonej ścianki przy zerowej widoczności”, zdradziła kiedyś w wywiadzie. Dorosłość Martyny Wojciechowskiej: próba gwałtu Najgorsze przyszło jednak w trakcie obozu surwiwalowego na Korsyce. Gdy poznała tam mężczyzn z Legii Cudzoziemskiej, chciała dowiedzieć się, jak wygląda ich służba. Nie podejrzewała jednak, że rozmowa z jednym z legionistów przerodzi się w... próbę gwałtu! „Niestety, znalazłam się z nim w sytuacji sam na sam, co omal nie skończyło się, no wiecie... W zasadzie gwałtem, bo dla zdeprawowanego człowieka, który spędził życie na wojnie, słowo "nie" po prostu nie istnieje. Gdyby nie moje negocjacje, nie wiem, jak by się to skończyło. To był zimny prysznic”, opowiadała w jednym z wywiadów. Dorosłość Martyny Wojciechowskiej: walka z rakiem, dramatyczne wyznanie jej mamy Po maturze wykryto u niej nowotwór. Dopiero drugi zabieg, który przeprowadzono, przyniósł pożądane rezultaty i raka udało się spacyfikować. Dla jej mamy wszystkie te przygody były koszmarem. Jak wyznała w jednym z wywiadów, drżała wówczas o życie córki: „Moje dziecko cztery razy umierało mi na rękach, a ja razem z nim. Dopiero po latach mogę o tym mówić, bo za bardzo bolało”. Kochani! Wczorajszy dzień był niezwykły! Dziękuję Wam za tysiące wiadomości, życzenia i prezenty! 🎁🎉 Jeszcze nie wszystkim zdążyłam odpisać, ale bardzo się staram 😜 Urodzinowy wieczór spędziłam w gronie Najbliższych. I takie oto życzenia dostałam od dwóch najważniejszych Kobiet w moim życiu... 🙏❤️❤️ " roku urodziłam swoją Miłość, radość i szczęście. Dziękuję Ci, że jesteś. Kochamy Cię bezwarunkowo. Bajko nasza trwaj! Mama" Mamuniu Najdroższa, to ja Ci dziękuję! Za Życie i za to, że wychowałaś mnie na wolną, niezależną Kobietę! Kocham Cię! 😍 "Dla najukochańszej Mamy na całej kuli ziemskiej i w kosmosie, a nawet na innych planetach! A więc Mamuniu, przechodząc do rzeczy, życzę Ci wszystkiego najlepszego, zdrowia i radości oraz nie połamania kości 😉 Kocham Cię! Twoja Mania" Manilko Kochana, dziękuję Ci za to, że zmieniłaś moje życie na lepsze! Jesteś moim promykiem Słońca na pochmurnym niebie 🌤 Zawsze! Dla takich chwil warto żyć! 43 lata minęły, a ja wciąż czuję, że wszystko, co najlepsze jeszcze przede mną 🌈😜✌️ Wasza M #birthdaygirl #girlpower #happy #M2 #thebestmom #43club #love Post udostępniony przez Martyna Wojciechowska (@ 29 Wrz, 2017 o 2:01 PDT Martyna z ukochaną mamą i córką Dorosłe życie Martyny Wojciechowskiej: wypadek i śmierć przyjaciela oraz ojca Marysi W 2006 roku, gdy podróżniczka kręciła jeden z odcinków programu „Misja Martyna” na Islandii, w wypadku samochodowym zginął jej przyjaciel, operator Rafał Łukaszewicz, zaś prezenterka złamała kręgosłup. „Obudził mnie potworny huk. Leżeliśmy z Rafałem twarzą w twarz. To był chyba jego ostatni moment. Rafał osierocił trójkę dzieci. Zadawałam sobie pytanie, dlaczego przeżyłam. Dlaczego Rafał nie? To było nielogiczne. Nie powiem, że miałam myśli samobójcze, tylko bardzo chciałam zasnąć i się nie obudzić, żeby nie musieć się z tym mierzyć”, wspominała ten czas ostatnio w wywiadzie. I choć ostatnie lata były dla niej bardzo trudne: zmarł ojciec jedynej córki podróżniczki, Marysi, ona sama zapadła natomiast na trudną do zdiagnozowania chorobę, zaś później uległa wypadkowi na motocyklu, wskutek którego złamała obojczyk, udało jej się stanąć na nogi i dziś z dumą mówi: „Kiedy zostajesz samotnym rodzicem to w pierwszej chwili masz uczucie, że nie dasz rady. A gdyby coś mi się stało? To nieuzasadniony lęk o siebie. Jednak ani przez chwilę nie pomyślałam, że sobie z tym nie poradzę. Wiedziałam, że wstanę z kolan”, zadeklarowała. W niedzielę 11 marca w Uwadze zobaczymy drugą część wywiadu z Martyną Wojciechowską. Fot. Mateusz Stankiewicz/VIVA! Fot. East News @ Martyna Wojciechowska w najnowszym wywiadzie nawiązała do wypadku samochodowego sprzed lat, w którym brała udział. Gwiazda odniosła się też do trwającej wojny w Ukrainie. Martyna Wojciechowska w najnowszym wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" wypowiedziała się na temat trwającej w Ukrainie wojny. W programie podróżniczki "Kobieta na krańcu świata" wielokrotnie pojawiały się kobiety, które doświadczyły okrucieństwa też: Martyna Wojciechowska o sytuacji na Ukrainie. "Dziś rano obudziliśmy się w innym świecie" [FOTO]Martyna Wojciechowska wspomina wypadek sprzed lat: "Nie wiedziałam, czy będę chodzić""Przez te ostatnie 13 lat, bo tyle istnieje program, relacjonowałam dramatyczne historie, które działy się gdzieś w świecie, wierząc, że my tego nie doświadczymy. Myliłam się" - wyznała rozmowie Martyna wróciła również pamięcią do wypadku z 2004 roku na Islandii. Zginął w nim przyjaciel Martyny Wojciechowskiej - Rafał Łukaszewicz. Ona sama przeżyła, choć nie wiadomo było, czy będzie chodzić. Wszystko przez złamany kręgosłup."Ja przeżyłam, choć przez kilka miesięcy nie było wiadomo, czy będę chodzić, bo miałam złamany kręgosłup. I nagle znajdujesz się w takiej sytuacji, gdy z jednej strony czujesz się ocalona, a z drugiej rozumiesz, że to wielka i trudna do udźwignięcia odpowiedzialność. Zastanawiasz się, dlaczego los zdecydował, że to ty przeżyłaś" - wyznała przez długi czas zastanawiała się, dlaczego ona przeżyła, a przyjaciel, który miał rodzinę: żonę i trójkę dzieci, takiej szansy nie dostał. Od tamtej pory gwiazda bardzo chciała pomagać innym i założyła fundację."Postanowiłam wtedy, że przeżyję nie jedno życie, tylko dwa. Pewnie nie byłoby programu 'Kobieta na krańcu świata' ani fundacji UNAWEZA, gdybym nie zdecydowała wtedy, że muszę wypełnić swoje życie dodatkową wartością, żeby nadać mu sens - powiedziała dziennikarka. Galeria Te gwiazdy mogą pochwalić się gromadką dzieci [FOTO] Rozlicz PIT i przekaż 1 procent Fundacji Radia ZET Martyna Wojciechowska w 2004 roku przeżyła koszmar. Nagrania do jednego z odcinków serii Misja Martyna skończyły się tragedią. Dopiero dzisiaj podróżniczka postanowiła opowiedzieć o śmierci swojego przyjaciela. Martyna Wojciechowska to znana polska podróżniczka. Od lat nagrywa programy o swoich wyprawach. Jest świadoma ryzyka idącego za taką pracą. Jednak śmierci przyjaciela nigdy nie można się spodziewać i zawsze będzie szokiem. O wypadku, w którym zginął Rafał Łukaszewicz opowiedziała dopiero po 15 się stało z Rafałem Łukaszewiczem?Rafał Łukaszewicz zginął w wypadku podczas kręcenia zdjęć na Islandii do programu Misja Martyna. Samochód, w którym znajdowała się cała ekipa, wpadł w poślizg i uderzył w betonowy słup. Martyna Wojciechowska miała złamany kręgosłup, jeden z operatorów, Rafał Łukaszewicz zginął na miejscu. – Byłam tuż obok i długo nie mogłam zrozumieć, dlaczego Rafał umarł, a ja ocalałam… – takimi słowami podróżniczka podzieliła się z fanami na Instagramie. Ponadto w tym samym wpisie przyznała, że dzieci jej tragicznie zmarłego przyjaciela są jej rodziną z wyboru. W momencie wypadku dzieci Rafała Łukaszewicza miały zaledwie 3 lata. Martyna Wojciechowska od tamtej pory utrzymuje kontakt z rodziną przyjaciela. Martyna Wojciechowska i jej rodzina z wyboruPodróżniczka oprócz swojej biologicznej córki ze związku z Jerzym Błaszczykiem ma jeszcze szóstkę adoptowanych dzieci z różnych zakątków świata. Wczoraj jednak przyznała, że utrzymuje stały kontakt z pociechami zmarłego przyjaciela – Rafała Łukaszewicza. Postanowiła przeżyć dwa życia i zaopiekować się Julką i Kubą, ponieważ w momencie śmierci ich ojca, bliźniaki miały zaledwie 3 lata. – Mówi się, że rodziny się nie wybiera… A ja z tymi dwoma cudami ze zdjęcia stworzyłam prawdziwą RODZINĘ Z WYBORU ❤ OTO JULKA i KUBA – pisze na Instagramie Martyna Wojciechowska, dzieląc się zdjęciami z osiemnastych urodzin bliźniaków, na których była gościem. Prezenterka długo borykała się z bólem po stracie przyjaciela. Podobno to właśnie w tym momencie wpadła na pomysł zdobycia Mount Everest i napisania książki Przesunąć zdjęcia Martyny z przyszywanym dziećmi: Martyna Wojciechowska razem z dziećmi swojego zmarłego przyjaciela Rafała Łukaszewicza. chwali się na Instagramie rodziną z wyboru. ZOBACZ TEŻ:Michał Szpak wyznaje: „Zdarza się, że podrywają mnie faceci”. Wokalista zdradził szczegółyNie żyje Bożena Krzyżanowska. Piękna aktorka miała jedynie 62 lataPlacido Domingo, światowej klasy śpiewak operowy, oskarżony o molestowanie. Miał to robić od ponad 30 latDagmara z Królowych Życia pochwaliła się swoją nową dietą. Chudnie z dnia na dzień30 lat różnicy to dużo? Między Wiktorią a partnerem Tadeuszem jest więcej i nikt w jej szkole o tym nie wie Martyna Wojciechowska: choroba mogła zniszczyć jej życie. Gwiazda kilka lat temu zapadła na jedną z tropikalnych, bardzo groźnych chorób. Dzięki odpowiedniej ingerencji specjalistów podróżniczce udało się wrócić do zdrowia. Dziennikarka TVN przeszła już przez wiele chorób. Jakich?Martyna Wojciechowska żyje na krawędzi i nie boi się wyzwań. Najpopularniejsza polska podróżniczka sama wyznacza sobie cele i je osiąga, jednak pamiętajmy, że jest tylko człowiekiem, a choroby dotykają także ją. Martyna Wojciechowska: choroba tropikalna, na jaką zachorowała dwa lata temu mogła pokrzyżować wiele jej planów. Na co chorowała podróżniczka?Martyna Wojciechowska podróżuje po całym świecie – oprócz pięknych pamiątek czasami zdarza się jej także przywieźć… chorobę tropikalną. Ponad dwa lata temu gwiazda mocno schudła, co jak się okazało było skutkiem pewnej tropikalnej bakterii. – Długo byłam w szpitalu. Chudnę, jestem słaba, bardzo źle się czuję, jestem pod opieką wybitnych specjalistów, którzy ciężko pracują nad przywróceniem mnie do zdrowia. Czeka mnie kolejne leczenie. Konsultuję też wyniki badań za granicą – napisała wówczas w oświadczeniu na swoim Facebooku. Martynie udało się wyjść z choroby, a teraz czuje się świetnie i dalej może realizować się w swoich pasjach. Na co chorowała Martyna Wojciechowska?Martyna Wojciechowska prowadzi bardzo aktywny i ryzykowny tryb życia. Tropikalna choroba nie była jedyną dolegliwością, z jaką gwiazda TVN zmagała się w swoim życiu. Tuż po wyleczeniu tropikalnej bakterii gwiazda uległa wypadkowi na motocyklu i złamała obojczyk. W konsekwencji dziennikarka musiała przejść podaje w przeszłości gwiazda miała już wiele sytuacji, gdzie jej życie było zagrożone. Gdy była dzieckiem chorowała na astmę, mononukleozę, niewydolność żylną, zapalenie opon mózgowych. Przeszła chorobę nowotworową, dwa razy złamała kręgosłup. Z każdej opresji na szczęście udawało jej się wychodzić cało. Od czasu, gdy podróżniczka została mamą zaczęła bardziej uważać na siebie, bo jak sama przyznała ma dla kogo żyć. ZOBACZ ZDJĘCIA: @WideoportalMartyna Wojciechowska: choroba tropikalna mogła zniszczyć jej życie. w przeszłości dwa razy złamała kręgosłup. czuje się świetnie i może więcej czasu poświęcić córce. ZOBACZ TEŻ:Ujawniono nagranie Królowej Elżbiety II sprzed lat. Zachowuje się na nim w nietypowy sposóbAnna Wendzikowska nową prowadzącą! Kto będzie jej partnerował?Michał Borzuchowski z „Top Model” robi zawrotną karierę! Na koncie ma już sesję w hiszpańskim ”Vogue’u”39-letnia Marta Kaczyńska publicznie karmi syna piersią na plaży. Ile lat ma dziecko?Nie poszła na ślub siostry. Powód powalaźródło: Martyna Wojciechowska: Zakładniczka marzeń Po zdobyciu Korony Ziemi przyszedł czas podsumowań. Kogo kocha, co straciła, czego się boi, na jakie kompromisy z życiem jest dziś gotowa? – Mówisz: „Jestem zakładnikiem własnych marzeń”. Być zakładnikiem czegokolwiek to nie brzmi dobrze. Martyna Wojciechowska: Kiedy w mojej głowie zamieszka jakieś marzenie, zaczynam o nim opowiadać. Nakręcam siebie i wszystkich dookoła. Aż ktoś pyta: „Jesteś już spakowana? Bilet kupiłaś?”. I to jest jak zimny prysznic: „Ups, zdaje się, że poza gadaniem nic jeszcze nie zrobiłam”. Ale ja wtedy już się nie wycofam, taka już jestem. Wszystkie moje wyprawy się tak odbyły! Cały wielki projekt „Korona Ziemi”. W międzyczasie ta korona przestała mi się zupełnie podobać. Zdałam sobie sprawę, że jest wiele gór, które o wiele bardziej mnie pociągają, ale zawsze kończę to, co zaczęłam. – No nie! Tego jeszcze nie słyszałam. Martyna Wojciechowska: Kiedy ponad siedem lat temu powiedziałam głośno, że zdobędę wszystkie najwyższe szczyty na siedmiu kontynentach, nie wiedziałam, na co się porywam. To był czas „Big Brothera”, sesji w „Playboyu”, płynęłam na zupełnie innej fali. Miałam wtedy 26 lat i przez chwilę sądziłam, że świat należy do mnie. Pełna byłam buty, z tym swoim: „damy radę”. Udzielałam wywiadów przez zestaw słuchawkowy pod motorowym kaskiem, nie przerywając jazdy. Oczywiście, że zdarzały się porażki, wiele rzeczy mnie bolało, ale wszystko wydawało się takie proste! Jeszcze do końca nie wiedziałam, kim jestem, ale parłam naprzód z wielką siłą. Marzyłam o wspinaczce, zawsze mnie fascynował alpinizm, ale zdanie o Koronie Ziemi rzuciłam na wyrost i byłam w tym zupełnie naiwna. Powiedziałam jednak coś sobie i całemu światu, więc musiałam to zrobić. To właśnie znaczy zostać zakładnikiem swoich marzeń. – Stanęłaś na tym ostatnim szczycie. Spełniłaś marzenie? Martyna Wojciechowska: Usiadłam,...

martyna wojciechowska złamany kręgosłup